No i już myślałam, że dzis będzie optymistycznie,a tu ZONK
Murarzy nadal nie ma dlaczego ludzie tak się zachowują??? nie pojmuję???
Same straty ostatnio...
-użyczyliśmy miejsce na działce znajomemu, a jego kierowca delikatnie rzecz ujmując "uszkodził" nam skrzynkę elektryczną, na którą tyyyyyyyyyyyle czekaliśmy
-jakieś gagatki dobierały się nam do Termaliczki
-no i murarz nas olewa...
Żeby nie było nudno... w sobotę w drodze powrotnej z zawodów strzeleckich WYSTRZELIŁA mi opona!!!!!!!!! ale w drodze wyjaśnienia... nie puściłam kierownicy! Udało mi się bezpiecznie zatrzymać auto i nic nikomu się nie stałoMój Anioł Stróż dobrze mnie pilnuje.
Nooo ale to nie koniec... wieczorem, na spacerku z naszym INSPEKTORKIEM złapałam "kapcia" w wózku!!!!!!! Jakiś durnowaty dzień miałam na opony.
Oby się więcej nie powtórzył!
Mam dość... niech wreszcie wydarzy się coś DOBREGO, co przywróci mi banana