Zimno... Zimno... a dachu jeszcze nie ma...
Witam blogowicze
Dziś bez fotek, bo jakimś sposobem aparat zawieruszył sie w torebce babci Bogusi... a więc... foto relacja musi poczekać.
U nas na budowie ruch, coprawda tylko dwu-osobowy, ale zawsze jakaś praca do przodu.
Fundamenty pod słupy przygotowane.
Ganek już obmyślony - będzie bardzo podobny do tego z poprzedniego wpisu, tylko zamiast frontowego wzorka "V" będą jak to mówi majster "SZABLE". Niewiem, który to projekt, ale wynalazłam go na MB - wpadł w oko, cykłam foto telefonem, pokazałam domownikom... majstrowi... no i zaakceptowane będą "szable"!!! Narodził się nawet pomysł oszklenia całego ganku-ale to w przyszłości. Narazie musimy "pod konserwatora" budować.
A więc... lecimy dalej...
Dziś chyba majster skończy kominy (jeden już gotowy) - musimy niestety dokupić daszki, bo w pierwszym kominie był daszek ale średnica nie ta, a w drugim jest daszek, ale jakaś "reklamówka"... więc aby się to kupy trzymało musimy wydać ponownie kasiorkę! I tak to doradzają w sklepach budowlanych! Ech... Drugi komin zakupiony na allegro niby ok, ale daszek "do d..." - no i wypadałoby napisać reklamację... ale kupując jako zestaw... eee szkoda moich nerwów... może sama sprzedam to na allegro.pl i będzie "na waciki"
Postaram się dziś zrobić jakieś foto... bo słabe są wpisy bez fotek-człowiek to wzrokowiec... więc najpierw musi sobie "popatrzeć"
OK... klej dokupiony... zaprawa na fugi kominowe też, i olej do kominów też....
Działam z bankami w kwestii pieniążków... ale chyba zamkniemy na zimę i dopiero wiosną ruszymy z kolejnymi pracami... zobaczymy na ile nam fundusze pozwolą.
Póki co podglądam innych i liczę... co... gdzie... i za ile...
bye... bye...