Zaległy wpis... zaległe foto... c.d. DACHU :))
Witam amatorów budowlanki
Słonko świeci, ale zimno jak cholerka... ech... byle do wiosny!!! Zamieniam się w wegetującą roslinkę do końca marca!
Ok, teraz zaległości...
U nas boby skaczą po dachu... widać postępy z dnia na dzień. Oko i gębulka się cieszy!!!
Mimo, że we dwóch... robota się pali!!! MIŁO!!! Już nie skrzeczę...
Inwestor SENIOR też ciężko pracował - niezastąpiony PAPCIO szczebelki-jak ja to mówię zmieniały swoje lokum, bo jak się okazało... większość była KRZYWA!!! Ale nasz dostawca wymienił je bez problemu... i taką współpracę lubię... tylko doszedł kolejny koszt transportu... cóż... życie...
... inwestorka-SENIORKA zjawiła się z ciepłym prowiantem przydało się... bo zimno... wciąż zimno... fuj...
... a nasz kochany INSPEKTOREK oczywiście spał... nie przeszkadzają mu hałasy... piły... młotki... śpi w najlepsze
Inwestor-JUNIOR skakał po "szczebelkach" z impregnatem... aby zabezpieczyć każdy odcięty bok... lepiej podwójnie popsikać niż mieć grzyba za jakiś czas.
... a tu widać jak podziwia widoki.... hihi... widać zadowolony... ciekawe co wypatrzył...???
... spodobało się mężusiowi tam na górze.. fikał i fikał...
A oto nasz KURNICZEK - ganeczek... Prezentuje się całkiem... całkiem... Z czasem zrobimy szkalne ścianki, a do odbioru zmontujemy jakąś dyktę byle tylko była "ścianka zabudowana"...
Iguś się obudził... akurat w porze obiadowej - ma chłopak wyczucie...
Nie ma jak z dziadziem...
... podziwiał fikołki taty przy kominie - a tata gimnastykował się z kawałkiem blachy... i ... blacha zamontowana
Domeczek wygląda coraz lepiej wreszcie widać efekty kilku miesięcy nerwów... stresów i całego zamieszania hmmm... WARTO BYŁO!!!
Na czwartek przewidziana jest dostawa okien a na sobotę mąż planuje montaż. Ech... nie moge się doczekać!!! Na szczęście mam wolną sobotę i mam zamiar doglądać prac na bieżąco.
Czekamy na transport z Trzebnicy - bo przy okazji mają zabrać palety po termalice i po terivie... mamy do zwrotu 2 palety termalica 24 i pół palety stropowych pustaków... zawsze to parę złotych wpadnie spowrotem do "skarbonki pt. BUDOWA".
Teraz debatuję nad podwórkiem... przed domkiem zrobiło nam się mega-błotko z gliną i średnio wjeżdża się na tył... trzeba kręcic kołami i ślizgiem wspinać się... po jest pod górkę... ale na przodzie mamy studzienkę ZUK-u... i jak nawieziemy ziemi to ją zwyczajnie zasypiemy... Trzeba papcia "zatrudnić", żeby zają się tą kwestią... pracuje w ZUK-u to chyba dla swoich cosik z tym zrobią... może podniosą... Sama niewiem... Ale błotko trzeba "usunąć" bo bajzel się zrobił
Ostatnio zainteresowałam się tematem solarów... ale opinie są różne... i sama nie wiem... może z czasem rekuperacja... jak nas będzie na nią stać... Pożyjemy... Zobaczymy...
Może jak wygram dziś w TOTKA... HiHi... Marzenia.... Te duże i te maleńkie...
Nooo, a póki co sama kombinuję, co zrobić żeby zarobić... Od 7-15 wykonuję usługi administracyjno-biurowe a wieczorami bawię sie filcem hitem sezonu.
Paru osobom się spodobało... więc kombinuję dalej... Mam plan... Zobaczymy czy wypali
Mój "prototyp" - torba z filcu ozdobiona haftem sutasz...
A poniżej kołnierzyk z filcu ozdobiony koralikami...
I co o tym myślicie? Podoba się?
Ok, uciekam w moje papierzyska...
Pozdrawiam
Sylwia